08 czerwca 2016

Prognoza Mistrzostw Europy 2016

Krótko o Polakach

Już w piątek nadejdzie moment, na który czekała cała piłkarska Europa - rozpoczną się Mistrzostwa Europy we Francji. Na inaugurację gospodarze zmierzą się z reprezentacją Rumunii. Dla nas będzie to trzeci start w Euro, w tym drugi po wywalczeniu promocji w kwalifikacjach. W niedzielę o godzinie 18 w Nicei nasi kadrowicze zagrają z Irlandią Północną. I to starcie potraktujemy jako finał. Aby mieć dobrą pozycję wyjściową do meczów z Niemcami i Ukrainą, należy to spotkanie po prostu wygrać. Zadanie wydaje się trudne, ze względu na passę dwunastu gier bez porażki zawodników z Ulsteru, ale jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Siłę ognia rywali stanowi w zasadzie tylko dwóch zawodników - Kyle Lafferty oraz Steven Davis. Ten pierwszy zmaga się z dolegliwościami i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Jednakże Irlandczycy z pewnością poradziliby sobie także bez niego, ponieważ ich główną bronią są stałe fragmenty gry. Przez większą część meczu wybierają opcję tzw. łupanki do przodu, co jest ich znakiem rozpoznawczym. Nie stwarzają sobie zbyt wielu okazji do zdobycia gola, za to dużo biegają i prezentują solidną obronę.
Pozostaje nam obnażyć słabe strony Irlandii Północnej i wykorzystać nadarzające się sytuacje. Jeśli chcemy pozostać w turnieju to zwycięstwo znacząco przybliży nas do następnej fazy rozgrywek, w innym wypadku o 1/8 finału będziemy chyba mogli zapomnieć.
Największymi przegranymi w ekipie Adama Nawałki są Paweł Wszołek i Maciej Rybus. Do grona kontuzjowanych po spotkaniu z Litwą dołączył Kamil Grosicki i w jego przypadku zaczęła się walka z czasem. Wydaje się, że w meczu z Niemcami będzie już do dyspozycji trenera. Michał Pazdan i Kuba Błaszczykowski również dochodzą do siebie, ich występ w niedzielny wieczór nie jest zagrożony.

Prognoza wydarzeń


Myślę, że całkiem spore szanse na awans do ćwierćfinału mają reprezentacje Austrii, Chorwacji czy Słowacji. Poza tym spodziewam się doborowego grona w tej fazie turnieju, czyli Francji, Hiszpanii oraz Niemiec. Zestaw z Anglią, Belgią i Portugalią stanowi dla mnie swoistą zagadkę. Wśród którejś z wymienionych drużyn jawi się przyszły mistrz Starego Kontynentu. Zadecydują detale - w czasie imprezy pojawią się plusy, które potem będą znikać i zamieniać się w kosztowne błędy prowadzące do wyrzucenia kolejnych zespołów poza burtę rozgrywek. Krótko mówiąc ktoś zginie od własnej broni, ponieważ nie będzie wiedział jak się nią dalej posługiwać.
Mój typ gwiazdy mistrzostw to Eden Hazard, który w końcu zaprezentuje swoje prawdziwe oblicze, skuteczny Harry Kane, a także bezlitosny Thomas Muller. W ich cieniu zapewne pozostaną pracusie, tacy jak Blaise Matuidi czy Luka Modrić. Niektóre ekipy wystąpią z wyodrębnionym liderem (Alaba, Bale, Hamsik, Ibrahimović), ale mimo to i tak są w stanie wskoczyć na wysoki pułap w stosunku do swoich możliwości.
Zastanawiam się i wciąż rozważam co napisać o dwójce Cristiano Ronaldo i Antoine Griezmann. To przecież oni powinni być uważani za głównych faworytów do tytułu króla strzelców. Jednakże zmęczenie jest w stanie pokonać każdego, a powszechnie wiadomo jakie trudy nosi ze sobą rozegranie finału Ligi Mistrzów. Moim zdaniem na Euro najjaśniej rozbłyśnie gwiazda kogoś spoza absolutnego topu, a wśród młodzieży Dele Alliego, Kingsleya Comana czy (miejmy nadzieję) Arkadiusza Milika.

Dodam jeszcze tylko, że najwięcej triumfów w historii Mistrzostw Europy mają Hiszpanie oraz Niemcy - po trzy. Kto okaże się największym szczęśliwcem w Parku Książąt? O tym przekonamy się 10 lipca, po finale rozegranym na Stade de France. Natomiast ja postaram się być na bieżąco z rozgrywkami i od czasu do czasu skrobnąć coś tu sobie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz