29 czerwca 2016

Z jakich wydarzeń zapamiętam tegoroczne Copa America i Euro 2016?

Końcówka czerwca to czas ostatecznych rozstrzygnięć w turnieju, który zorganizowano w USA. Po zeszłorocznym triumfie na własnej ziemi, reprezentacja Chile uchodziła za jednych z faworytów zmagań. Posiadając w składzie znakomitego technika jakim jest Alexis Sanchez, skutecznego Eduardo Vargasa oraz kontrowersyjnego ale zarazem genialnego Arturo Vidala, można myśleć o laurach. Do tego dochodzi także solidna obrona i bramkarz Barcelony Claudio Bravo. 
Jeśli miałbym zanalizować z jakich sytuacji zapamiętam tegoroczne rozgrywki to byłyby to:
- fatalne pomyłki sędziowskie (dotyczy to nawet spotkania finałowego, kiedy arbiter wykluczył Marcelo Diaza oraz Marcosa Rojo)
- sztuczne nawierzchnie boisk, ale również spora ilość kibiców na trybunach
- wpadki faworytów - kiepskie występy Urugwaju i Brazylii (brak Suareza i Neymara widoczny gołym okiem)
- zawodzący Higuain w decydującym momencie w kolejnym już meczu finałowym
- czwarty przegrany finał Messiego w barwach Albicelestes (3x Copa, raz finał MŚ)

Gerardo Martino nie chciał przemęczać swojej gwiazdy. Gdy Leo Messi wchodził w meczach na ostatnie pół godziny widać było u niego świeżość i chęć gry. Turniej zakończył z dorobkiem pięciu goli i czterech asyst. Rozgoryczony finałową porażką postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną i w barwach narodowych już nie zagra. Jednakże warto odnotować, że podczas turnieju został najlepszym strzelcem w historii Argentyny, bijąc rekord 54. trafień Gabriela Batistuty.
Biało-niebiescy przeszli przez fazę grupową jak burza, pokonując w niej m.in. Chile 2:1. Jednak największy wynik tych mistrzostw ustanowili właśnie gracze La Roja w meczu z Meksykiem, ogrywając go aż 7:0. W półfinale Albicelestes rozjechali jak walec gospodarzy imprezy 4:0. Natomiast Chile zwyciężyło Kolumbię 2:0 i doczekaliśmy się powtórki finału sprzed roku. Na rewanż szczególnie ostrzył sobie zęby Messi, ale sztuka wygrania trofeum z Argentyną znowu nie powiodła mu się. Jeśli chodzi o innych kandydatów do zdobycia tytułu, Brazylię, to remis z Ekwadorem, zwycięstwo 7:1 ze słabiutką drużyną Haiti oraz porażka z Peru nie może nikogo satysfakcjonować w tym kraju. Zwłaszcza jeśli zawodnicy prezentują taką padakę. Jakby było mało, sędzia postanowił pomóc rywalom uznając nieprzepisowo zdobytą bramkę i jasne stało się, że Canarinhos zostali bez trenera niespełna dwa miesiące przed Igrzyskami w Rio. Dungę zastąpi Tite, z którym to nienajlepsze relacje prowadził Neymar. O tym, że z brazylijską piłką nie jest najlepiej, wiele mówi to, że Chińczycy namawiają brazylijskie gwiazdeczki do transferów. I nie są w tych rozmowach całkowicie bez szans. Ofiarą takich operacji mogą stać się Hulk czy Gabriel Barbosa.
Najgorzej wypadł Urugwaj. Przegrane z Meksykiem oraz Wenezuelą spowodowały to, że przed trzecim spotkaniem grupowym z Jamajką, Urusi mogli już bukować bilety powrotne do Montevideo. Wściekłości nie krył Luis Suarez, który pięścią uderzył kilkakrotnie w plastikową szybę na ławce rezerwowych. Stało się tak, gdy selekcjoner Tabarez dokonał trzeciej i zarazem ostatniej zmiany w starciu z Wenezuelą. El Pistolero rozgrzewał się na marne przez 10 minut, a jego wejście na plac nie doszło do skutku. Kontuzja nie pozwoliła snajperowi pojawić się na murawie choćby w ostatnim meczu jego reprezentacji na tym turnieju.

***

Od 10 czerwca trwają Mistrzostwa Starego Kontynentu. Francuzi jacy są tacy są, krótko mówiąc mało gościnni. Tak bez owijania w bawełnę. Jednak turniej na ich boiskach może się podobać. Z jakich wydarzeń na pewno go zapamiętam?

- postawienie się faworytom przez zespoły pokroju Albania

- Gabor Kiraly jako najstarszy uczestnik rozgrywek w historii (jego dresowy ubiór zna chyba każdy)

- Joachim Loew obwąchiwujący siebie (i grzebiący tu i ówdzie)



- świetne interwencje Fabiańskiego, znakomita gra Pazdana, niewidoczny Lewy oraz pudłujący Milik

- o Islandii osobna rubryka; to już kandydat zasługujący na miano rewelacji turnieju



- no i wreszcie Will Grigg's on fire, czyli kibicowski hymn tych mistrzostw
(link tutaj)  https://www.youtube.com/watch?v=eOpGCGtCVsE&feature=share

Całe podsumowanie Euro napiszę osobno. Uważam, że będziecie wtedy czerpali większą satysfakcją niż jak czytanie wypocin poniżej.


08 czerwca 2016

Prognoza Mistrzostw Europy 2016

Krótko o Polakach

Już w piątek nadejdzie moment, na który czekała cała piłkarska Europa - rozpoczną się Mistrzostwa Europy we Francji. Na inaugurację gospodarze zmierzą się z reprezentacją Rumunii. Dla nas będzie to trzeci start w Euro, w tym drugi po wywalczeniu promocji w kwalifikacjach. W niedzielę o godzinie 18 w Nicei nasi kadrowicze zagrają z Irlandią Północną. I to starcie potraktujemy jako finał. Aby mieć dobrą pozycję wyjściową do meczów z Niemcami i Ukrainą, należy to spotkanie po prostu wygrać. Zadanie wydaje się trudne, ze względu na passę dwunastu gier bez porażki zawodników z Ulsteru, ale jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Siłę ognia rywali stanowi w zasadzie tylko dwóch zawodników - Kyle Lafferty oraz Steven Davis. Ten pierwszy zmaga się z dolegliwościami i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Jednakże Irlandczycy z pewnością poradziliby sobie także bez niego, ponieważ ich główną bronią są stałe fragmenty gry. Przez większą część meczu wybierają opcję tzw. łupanki do przodu, co jest ich znakiem rozpoznawczym. Nie stwarzają sobie zbyt wielu okazji do zdobycia gola, za to dużo biegają i prezentują solidną obronę.
Pozostaje nam obnażyć słabe strony Irlandii Północnej i wykorzystać nadarzające się sytuacje. Jeśli chcemy pozostać w turnieju to zwycięstwo znacząco przybliży nas do następnej fazy rozgrywek, w innym wypadku o 1/8 finału będziemy chyba mogli zapomnieć.
Największymi przegranymi w ekipie Adama Nawałki są Paweł Wszołek i Maciej Rybus. Do grona kontuzjowanych po spotkaniu z Litwą dołączył Kamil Grosicki i w jego przypadku zaczęła się walka z czasem. Wydaje się, że w meczu z Niemcami będzie już do dyspozycji trenera. Michał Pazdan i Kuba Błaszczykowski również dochodzą do siebie, ich występ w niedzielny wieczór nie jest zagrożony.

Prognoza wydarzeń


Myślę, że całkiem spore szanse na awans do ćwierćfinału mają reprezentacje Austrii, Chorwacji czy Słowacji. Poza tym spodziewam się doborowego grona w tej fazie turnieju, czyli Francji, Hiszpanii oraz Niemiec. Zestaw z Anglią, Belgią i Portugalią stanowi dla mnie swoistą zagadkę. Wśród którejś z wymienionych drużyn jawi się przyszły mistrz Starego Kontynentu. Zadecydują detale - w czasie imprezy pojawią się plusy, które potem będą znikać i zamieniać się w kosztowne błędy prowadzące do wyrzucenia kolejnych zespołów poza burtę rozgrywek. Krótko mówiąc ktoś zginie od własnej broni, ponieważ nie będzie wiedział jak się nią dalej posługiwać.
Mój typ gwiazdy mistrzostw to Eden Hazard, który w końcu zaprezentuje swoje prawdziwe oblicze, skuteczny Harry Kane, a także bezlitosny Thomas Muller. W ich cieniu zapewne pozostaną pracusie, tacy jak Blaise Matuidi czy Luka Modrić. Niektóre ekipy wystąpią z wyodrębnionym liderem (Alaba, Bale, Hamsik, Ibrahimović), ale mimo to i tak są w stanie wskoczyć na wysoki pułap w stosunku do swoich możliwości.
Zastanawiam się i wciąż rozważam co napisać o dwójce Cristiano Ronaldo i Antoine Griezmann. To przecież oni powinni być uważani za głównych faworytów do tytułu króla strzelców. Jednakże zmęczenie jest w stanie pokonać każdego, a powszechnie wiadomo jakie trudy nosi ze sobą rozegranie finału Ligi Mistrzów. Moim zdaniem na Euro najjaśniej rozbłyśnie gwiazda kogoś spoza absolutnego topu, a wśród młodzieży Dele Alliego, Kingsleya Comana czy (miejmy nadzieję) Arkadiusza Milika.

Dodam jeszcze tylko, że najwięcej triumfów w historii Mistrzostw Europy mają Hiszpanie oraz Niemcy - po trzy. Kto okaże się największym szczęśliwcem w Parku Książąt? O tym przekonamy się 10 lipca, po finale rozegranym na Stade de France. Natomiast ja postaram się być na bieżąco z rozgrywkami i od czasu do czasu skrobnąć coś tu sobie.