25 sierpnia 2015

,,Barcelona"

Uprzejmość w Hiszpanii i w Polsce to niebo a ziemia. Ludzie są bardziej serdeczni i życzliwi niż jak u nas. Podczas tygodnia, który spędziłem w stolicy Katalonii dało się to zauważyć. Całą podróż uznaję jednak za bardzo udaną. Spełniłem swoje wielkie marzenie jakim było wybranie się na mecz Blaugrany. Nie udało się zdobyć Supercopa, jednak znakomite wrażenie pozostanie. Mógłbym dużo napisać o tym co zwiedziłem i zobaczyłem, ale kogo jako kibica interesuje w Barcelonie coś poza Camp Nou oraz klubowym muzeum? Przeciętnemu turyście może tylko coś mówić nazwa Segreda Familia. Jedna wskazówka nasunęła mi się na myśl- jeśli jesteś fanem jakiegoś zespołu to koniecznie jedź i zobacz jak wygląda cała otoczka na stadionie, gdzie swoją siedzibę ma ten klub. Mecz od kuchni to zdecydowanie dobre posunięcie. I niezapomniane przeżycie. Widzisz wszystko jak na dłoni, piłkarze poruszają się jeszcze szybciej niż w telewizji, serio dostrzegłem to w przypadku ostatniego triumfatora Ligi Mistrzów. Szczęśliwie w narożniku przy mnie, przedmeczowy rozruch zarządzony miały gwiazdy z Messim na czele. Osobiście zdziwiło mnie to, że rozgrzewka Barcy trwała niecałe 20 minut. Ale maszyna to maszyna, gwiazdy też miewają swoje kaprysy, w końcu płaci się im za grę. Dani Alves, którego zdjęcie zaprezentuje poniżej, przyjechał ze swoim kierowcą 1,5 godziny przed meczem. Wszystko fajnie, tylko ta głośna muzyka rozbrzmiewająca z jego auta, raczej nie pozwalała należycie się skoncentrować na odrobieniu strat z Bilbao. Rezultat w rewanżu mógłby być inny gdyby antybohater spotkania, Gerard Pique, otworzył wynik spotkania w siódmej minucie. Niestety trafił tylko w poprzeczkę, a ta z minuty na minutę podnosiła skalę trudności zdobycia czterech bramek coraz wyżej. Ważne, że chociaż w lidze Barca zrehabilitowała się na San Mames. Jedyny raz sposób na Iraizoza znalazł Suarez. Zagrała już bez sprzedanego do Chelsea Pedro, a ten zaczął spłacać wydane na niego 27 milionów euro, strzelając gola w debiucie. Takim osiągnięciem może poszczycić się też Ronaldinho, który 12 lat temu z Sevillą zdobył swoją premierową bramkę dla Dumy Katalonii. Wspominam o tym, ponieważ mieliśmy w pokoju możliwość oglądania archiwum meczów na kanale Barca TV. Szkoda, że tutaj nie mogę być z tymi wiadomościami na bieżąco. Przynajmniej będę monitorował sytuację w Fantasy Premier League, w którą wciągnął mnie Karol. Po trzech kolejkach nie odpalili póki co ci, którzy powinni nabijać punkty. W przeciągu całego sezonu powinno się to jednak zmienić.